Dnia 18 listopada mieliśmy przyjemność spotkać się z niezwykle sympatyczną Dominiką Śliwińską-tancerką, instruktorką, dietetyczką, członkinią pierwszego teamu dancehall w Polsce. Dziewczyną, która opatentowała swój autorski trening, nazywając go Twerkout. Była to świetna okazja do tego, by dowiedzieć się, jak „od kuchni” wygląda jej praca. Praca, która jest jednocześnie jej życiową pasją. Dominika opowiedziała nam, jak przebiegał proces patentowania nazwy, którą używa. Mówiła o tym, z jakimi problemami musiała się borykać w tej kwestii, a także jakie trudności napotkała jako młoda osoba, chcąca założyć własną działalność gospodarczą.
Dominika poruszyła również kwestię promocji, a także mechanizmów działających w social media. Mówiła, co według niej działa, a co nie dociera do odbiorców. Dominika w luźnej rozmowie przedstawiła nam też ogólny zarys jej pomysłu na biznes. Biznes, który nazywa swoim dzieckiem. Biznes, który pielęgnuje, o który bardzo dba, bowiem czuje wewnętrznie, że nie jest tylko instruktorką tańca, ale jest też niejako powierniczką osób, które przychodzą na jej treningi. Swój sukces pokłada w tym, że zaufali jej ludzie, gdyż działając w zgodzie ze sobą, bije od niej wielka moc i prawda, która jest wyczuwalna. Swoje podopieczne, jak sama mówi, nie traktuje jako klientki, tylko jako osoby z jej „drużyny”.
Całe spotkanie, które odbyło się w formie luźnej rozmowy było dla nas świetną lekcją, bowiem mieliśmy okazję dowiedzieć się „z czym to się je” i jak takie działania wyglądają z perspektywy młodej osoby, zaczynającej dopiero prowadzić własne działania na szerszą skalę.
Spotkanie zakończyliśmy tradycyjnie-pamiątkowym zdjęciem z flagą KNL 
